Rano, po mszy, której przewodniczył były dyrektor pielgrzymki ks. Paweł Ostrowski, zostaliśmy zaproszeni na śniadanie przez mieszkańców parafii Miłosierdzia Bożego w Stargardzie. Mieliśmy perfekcyjne warunki do marszu, bezchmurne niebo i brak silnego wiatru. Po pożegnaniu przez dzieci z przedszkola na Osiedlu Pyrzyckim, modląc się dotarliśmy do pierwszego postoju. Najedzeni i napełnieni prowiantem na dalszy dzień opuściliśmy Witkowo. W drodze wysłuchaliśmy konferencji ks. Tadeusza SDB z Kobylanki o sile i znaczeniu Różańca oraz o wojownikach Maryi. Po obiedzie w Rzeplinie pożegnaliśmy ks. Macieja Babickiego i wyruszyliśmy dalej, odmawiając w międzyczasie Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Krajobraz się trochę zmienił, promyki słońca były rozpraszane przez altocumulusy, a później przez liście drzew. Doszliśmy na przystanek w lesie, gdzie dzięki uprzejmości dobrodzieji zjedliśmy coś słodkiego i napiliśmy się herbaty. Następnie przyszedł czas na kolejną „czytankę” o działalności św. Ottona na Pomorzu Zachodnim. Po postoju na wejściu do Bonina pomodliliśmy się Różańcem w naszych intencjach. Trochę zmęczeni, ale z pieśnią na ustach, trafycyjnie polonezem zrobiliśmy rundkę na rondzie w Choszcznie. Na wejściu do kościoła zostaliśmy przywitani przez mieszkańców i ks. proboszcza Grzegorza, który pokropił nas wodą święconą. Wieczorne piękne nabożeństwo do Matki Bożej Nieustającej Pomocy prowadził ks. Karol. I tak upłynął wieczór i poranek dnia drugiego, a dla niektórych już szóstego.